Kto zabił Abla?
Ciekawy jestem za ile zostanie wylicytowany obraz Chagalla, o którym pisałem poprzednim razem. Bo to, że zostanie sprzedany to chyba nikt nie ma wątpliwości. Taki obraz to tylko kłopot. Nie powiesisz go w salonie bo ukradną gdy pojedziesz na wakacje, trzymać w skrytce bankowej bez sensu, trzeba się go pozbyć. Chagall chodzi po kilka, kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt milionów dolarów. Takie przynajmniej kwoty podaje Sotheby's.
Wróćmy jeszcze na moment do bohaterów tej historii, a konkretnie do Abe Gutnajera.
Tak na prawdę to miał na imię Abel i niestety nie miał tyle szczęścia co klient, któremu sprzedał obraz Chagalla. Abe został zamordowany 21 lipca 1942, wraz z rodziną, w przeddzień likwidacji getta warszawskiego. Marek Edelman wyjaśnia nam, że to w ramach zastraszenia pozostałych mieszkańców. Włodzimierz Kalicki, jeszcze jeden psycholog amator, w swoim artykule dorzuca do tego możliwość zaplanowanego rabunku. Myślę, że gdyby Mel Gibson wziął się za sfilmowanie tej historii, moglibyśmy poznać prawdziwą przyczynę i jeszcze wiele innych detali.
Okazuje się, że tego dnia zjawił się u niego w mieszkaniu prof. Franciszek Raszeja, wybitny polski ortopeda, który miał go zbadać. Była to oficjalna wizyta, za wiedzą i zgodą Niemców.
Wszyscy obecni w tym czasie w mieszkaniu Gutnajera przy ulicy Chłodnej 26 zostali zamordowani. Z mieszkania zniknęły cenne przedmioty, w tym obraz „Portret czytającego mężczyzny”, który Abe kupił 5 czerwca 1917 roku, na aukcji w Berlinie, w Domu Aukcyjnym Rudolfa Lepke.
Jak wiemy, nic w przyrodzie nie ginie. Obraz "odnalazł" się w roku 2006 na aukcji w londyńskim Christie's, wystawiony na sprzedaż przez anonimowego posiadacza z Łotwy. To by się nawet zgadzało, bo łotewskie oddziały były zaangażowane w lipcu 1942 roku w getcie. No nic. Dzięki czujności Nieustraszonych Łowców Sztuki Zaginionej i polskiej ambasady, sprzedaż została wstrzymana, a właściwie odroczona na dwa lata. Negocjator, w osobie profesora Wojciecha Kowalskiego, "wywalczył" ugodę w postaci podziału zysków ze sprzedaży, pomiędzy obecnym "właścicielem" i spadkobiercami właściciela.
Pusty śmiech mnie ogarnął jak to przeczytałem. Mamy około 10 ofiar udokumentowanego morderstwa (pisał o tym między innymi Szpilman), kradzież i koniec końców, ugodę. Nie ograniam tego.
Niestety Grebber to nie Chagall, ani nawet nie Beksiński, jeśli chodzi o ceny obrazów, chociaż z całej tej trójki to jego obrazy podobają mi się najbardziej. Obraz co prawda został sprzedany powyżej szacowanej kwoty, ale to i tak niewiele.
W historii Abe Gutnajera jest jeszcze jeden wątek, który zahacza o czasy PRL-u, ale o tym może kiedyś, przy innej okazji...
tagi: abe gutnajer
bolek | |
12 lutego 2022 14:00 |
Komentarze:
gabriel-maciejewski @bolek | |
12 lutego 2022 14:24 |
Normalnie, dziedziczenie sankcjonuje rabunek. Nie możesz odebrać spadkobiercom tego co papcio zajumał w getcie.
bolek @gabriel-maciejewski 12 lutego 2022 14:24 | |
12 lutego 2022 14:31 |
Nie no, możesz. Zależy kto "negocjuje" ;-)
Paris @bolek | |
12 lutego 2022 16:29 |
Z biegiem czasu...
... to strasznie duuuzo "zaginietych" dziel "sie odnajduje" jakimis absolutnie "niezrozumialymi zrzadzeniami losu",... a najlepiej dzieki "wojnie" i ZLODZIEJSTWU WOJENNEMU !!!
Bardzo fajny i ciekawy wpis...
... to naprawde wielkie szczescie, ze Pan Gabriel skreslil o tym PROCEDERZE, tj. artystycznego zlodziejstwa wojennego - ale dobre na ten cel sa rozne inne "nieszczescia" np. pozary, powodzie, wyludzanie ubezpieczen, itp. - juz kilka przeciekawych wpisow, ze dzis wielu z nas naprawde calkiem niezle orientuje sie w tym PROCEDERZE.
Jakis czas temu Betacool tez pisal o "zniknietych" dzielach sztuki z UJ w Krakowie,... lektura o tym "zlodziejstwie urzedowym", o falszowaniu i podrobkach byla pasjonujaca,... a mnie samej tez dane bylo - w swoim czasie - poznac w Paryzu pewna Madame, ktora studia dentystyczne zrobila tylko "dla picu", zeby "miec papier", bo sprzedaz falszywek slynnych "slonecznikow" van Gogha w USA przynosila jej i jej tatusiowi krocie !!!
bolek @Paris 12 lutego 2022 16:29 | |
12 lutego 2022 17:38 |
Dziękuję.
Zaintrygowałaś mnie tą "Madame"...
Paris @bolek 12 lutego 2022 17:38 | |
12 lutego 2022 19:02 |
W biznesie byl jej tatus, odkad pamietala byla jego "oczkiem w glowie"...
... mocno "upolityczniony" w latach powojennych, a moze nawet i przedwojennych. Madame Philippine, bo tak oryginalnie miala na imie pokazywala mi jego zdjecia w towarzystwie Pompidou, Mitterrand'a i Chirac'a, ale Madame Pipi - bo tak ja nazywalam, a jej sie to podobalo - tez miala fajne zdjecia,... zdecydowanie fajniejsze niz tatus. Obydwoje mieli do lat 80-tych - bo dotad to zarlo - duze uklady i znajomosci,... i duza kase, no i mieszkala w samym centrum Montmartre'u, tuz przy bazylice Sacre Coeur w pieknym apartamencie, no marzenie,...
... i tak sobie gadalysmy "po kobiecemu" chyba ze 4 lata, a byly to baaardzo ciekawe rozmowy, ale w koncu alzheimer zaczal ja atakowac i kontakt stawal sie coraz trudniejszy... wiem, ze ogromnie byla sklocona z wlasna corka i bratem rodzonym. Prosilam jej corke na wszystko - bo i tak majatek po niej ona wziela - ale nie chciala w ogole o tym sluchac, miala tak potworny do niej zal,... jednym slowem tragicznie smutna historia.
bolek @Paris 12 lutego 2022 19:02 | |
12 lutego 2022 19:34 |
Zapowiada się ciekawie... ale co z tym van Goghiem?
Paris @bolek 12 lutego 2022 19:34 | |
12 lutego 2022 20:25 |
Na poczatku...
... jej tatus imal sie wszystkiego co schodzilo i na co bylo zamowienie. Wszystkie te reprodukcje byly w bardzo wysokiej jakosci i w pieknych ramach na zamowienia prywatnych, bogatych klientow, ale takze dla roznych prestizowych instytucji, np. dla bankow, gabinetow notabli, itp. Potem jak Madame Pipi zaczela "pomagac" tatusiowi to "wyspecjalizowali sie" tylko w "slonecznikach", do Stanow to wyekspediowali tych reprodukcji dziesiatki tysiecy, z tego co mi mowila to schodzilo to wszystko jak swieze buleczki. Z tego co zrozumialam to w USA byl glowny amator na ich reprodukcje, ktore potem byly wysylane do Argentyny i do Japonii.
W swoim apartamencie miala ona na scianach te reprodukcje, byly pieknie wyeksponowane, ciekawie podwieszone i dobrze oswietlone, takie mini muzeum,... zapieralo mi dech z wrazenia i bylam swiecie przekonana, ze to wszystko to oryginaly !!! Za kazdym razem kiedy u niej goscilam to nie moglam oderwac oczu od tych obrazow, a ona sie tylko smiala i mowila mi, ze ta "podrobke" to ona robila, a tamta to jeszcze jej tatus !!!
Wlasciwie to u niej i dzieki niej prysl moj caly CZAR ARTYSTYCZNY, czyli taka slepa wiara dla tych roznych "cennych i oryginalnych dziel sztuki", tych calych detych aLtentykUF,... a potem to juz "reszty zniszczenia"... armageddonu dokonal Pan Gabriel - smieje sie - poprzez swoje wpisy...
... takze dzis - po latach - ciesze sie, ze juz nie mam zludzen i roznych "dylematow" natury artystycznej.
Voila,
bolek @Paris 12 lutego 2022 20:25 | |
13 lutego 2022 08:34 |
Specjalizacja to podstawa ;-)