-

bolek

Tak krawiec kraje czyli historia jedwabiu w pigułce

Taką gawędę znalazłem w przedwojennym "Uczniu Krawieckim". Lekka, łatwa i przyjemna, a przy okazji zawierająca wiele ciekawych informacji oraz inspiracji do dalszych poszukiwań. Trochę ją uwspółcześniłem, żeby się lepiej czytało.

Autorem jest dr Ludwik Rządkowski, powstaniec wielkopolski, chemik, farmaceuta, bardzo ciekawa postać i w ogóle nieznana. 

Miłej lektury :)

 

Przyczynki do historii jedwabiu.

To, czym diament jest pomiędzy minerałami, tym jest jedwab pomiędzy materiałami tekstylnymi. Powab i połysk jedwabiu wabi i czaruje od czasów najdawniejszych. Podczas gdy w starożytności i w średniowieczu aż do czasów rokoko jedwab służył pod względem estetycznym tak płci pięknej, jak brzydkiej, stał się on od przeszło stulecia wyłączną ozdobą kobiety. Najstarsze początki jedwabiu prowadzą nas do Chin, które do dziś dnia umiały zachować sobie dominującą rolę w produkcji tego materiału. W starożytności posiadali wyłącznie Chińczycy sekret wytwarzania jedwabiu i byli pod tym względem nauczycielami innych narodów. To też napotykamy w najdawniejszych pomnikach chińskiej literatury narodowej zawsze wzmianki o morwie i gąsienicy jedwabnika, a sprawy związane z jedwabiem wpłynęły nie tylko na obyczaje ludności chińskiej, ale również i na jej kult religijny. Z dzieła historycznego, które napisał Tszu-King, dowiadujemy się, że cesarz chiński Sing-Nong życzył sobie już na 3000 lat przed narodzeniem Chrystusa, aby jego poddani sadzili więcej drzew morwowych, by tym samym podnieść rzemiosło wytwarzających sznury do wędek. Wówczas wyciągano jedwab jak nici szklane z wnętrzności gąsienic jedwabnika. Rozstrzygające i zasadnicze dane, dotyczące zastosowania kokonów pochodzą od cesarzowej chińskiej Si-hung-szi z roku 2698 przed narodz. Chrystusa, który to wynalazek Chińczycy uczcili tym sposobem, że wynieśli tę zasłużoną cesarzową do godności swego bóstwa. Od tego czasu datuje rozwój hodowli gąsienic jedwabników jako przemysłu narodowego, odgrywającego nieraz decydującą rolę w ekonomicznych i politycznych losach tego olbrzymiego kraju. Konfucjusz przekazuje nam wiadomości, pochodzące z roku 2357 przed narodz. Chr. o zbudowaniu olbrzymich przędzalń jedwabiu, wspominając równocześnie o budowie tam ochronnych, usypanych dla zabezpieczenia się przed powodziami rzeki Yao, nad której brzegami znajdowały się rozległe plantacje drzew morwowych. Pierwsza wzmianka o chińskich tkaninach jedwabnych przypada na rok 2255 przed  narodz. Chr., gdzie prowincja Szantung składa je jako dary na dworze cesarskim. Dzieło historyczne, które napisał Tszu-King, przekazuje nam pierwszą wzmiankę o farbowaniu i to z roku 2200 przed  narodz. Chrystusa. Tak samo pisze Konfucjusz o czerwonych i czarnych materiałach jedwabnych, które złożono cesarzowi Ju jako trybut. Wówczas odgrywały jedwabne parasole i chorągwie pewną rolę, bo zależnie od koloru uwidaczniano godności i stopnie urzędników chińskich. Kolor żółty stanowił wyłączny kolor cesarza, fioletowy zaś jego żon. Kolory błękitny, czerwony i czarny były, zależnie od zajmowanej rangi, kolorami rycerstwa chińskiego. W pierwszych czasach pojawienia się jedwabiu stanowił on zasadniczo przywilej; dworu i rycerstwa; ludowi nie wolno było jedwabiu używać. Dopiero liberalny cesarz Ju zezwolił w roku 2205 przed  narodz. Chr. na używanie materiału tego również i przez swych poddanych.

W 8-mym stuleciu przed  narodz. Chr. osiągnął przemysł jedwabniczy w Chinach nadzwyczaj wysoki stopień doskonałości. Umiano wówczas już wykonywać złotolite brokaty, które przetykano już na krosnach barwnymi piórami. Przez długi przeciąg stuleci stał chiński przemysł jedwabniczy na martwym punkcie. Co prawda rozporządził cesarz Hien-tong w roku 806 przed n a rodź. Chr., aby każda prowincja państwa chińskiego zasadziła pewną określoną ilość morw, rozszerzając tym samym przemysł jedwabniczy, ale pomimo wszystko brakowało genialnej głowy, która by doprowadziła jedwabnictwo w Chinach do rozkwitu. Nawet Konfucjusz, czczony jako prawodawca Chin (551 do 478 przed  narodz. Chr.), nie uczynił nic zasadniczego dla hodowli jedwabników. Dopiero półtora stulecia później, za czasów Mencjusza osiągnęła kultura jedwabników rzeczywiste rozpowszechnienie pomiędzy ludem, bo od tego czasu ściągano wszelkie podatki naturalne w jedwabiu. Z powodu, że Chińczycy aż do początku naszej ery nie wchodzili w kontakt z resztą świata, a przede wszystkim z Europą, był jedwab na zachodzie przez przeciąg 3000 lat nieznany. Zamieszki polityczne stały się jednak powodem upadku tego chińskiego monopolu dlatego, że liczne rzesze synów Państwa Środka wyemigrowały po upadku dynastii rządzącej — który nastąpił około roku 200 przed  narodz. Chr. — do Korei. Stąd przeniosła się hodowla jedwabników do Japonii, co nastąpiło po  narodz. Chr. W Japonii rozwinęła się hodowla kokonów jedwabnika w mniej więcej szóstym stuleciu naszej ery, stając się przemysłem krajowym. Wyrób jedwabiu dochodził w Japonii nieraz do takich rozmiarów, że koniecznymi okazywały się państwowe środki zaradcze przeciwko temu, aby nie zaniedbywać na korzyść kultury jedwabnika uprawy ryżu, co groziłoby krajowi klęską głodową. Niektóre japońskie księstwa musiały zupełnie zaniechać hodowli jedwabnika, tak samo zakazano zwyczajnym śmiertelnikom noszenia szat jedwabnych.

Indowie i Persowie nabywali jedwab już względnie wcześnie drogą handlową od Chińczyków. W starożytnym Egipcie i Babilonie był jednak jedwab nieznany. Tu ubierano się w tkaniny wełniane, bawełniane i lniane. Do starożytnego Rzymu dostał się jedwab jako łup wojenny, o czym dowiadujemy się z Tacyta. Jest rzeczą zrozumiałą, że do tego czasu w Rzymie niewidziane tkaniny stały się dzięki swej połyskującej i mieniącej się powierzchni przedmiotem żywego zapału i że odtąd stosowano jedwab do szat uroczystych. Gdy cesarz Heliogabal wstępował w roku 217 po  narodz. Chr. na tron, ukazał się on jako najwyższy kapłan słońca, ubrany w kosztowną jedwabną szatę purpurową. Co prawda gdy w Rzymie poznano — niestety za późno — niebezpieczeństwo rozluźniającego się w moralności zbytku, zakazano mężczyznom noszenia szat jedwabnych. Rozrzutny i swych poddanych tyranizujący cesarz Kaligula nosił tylko szaty jedwabne, co stało się powodem, że otrzymał on przydomek „jedwabny". Gdy zbytek noszenia szat jedwabnych zataczał coraz szersze koła, wydał rząd kategoryczny zakaz noszenia szat jedwabnych. Jedwab był w Rzymie nadzwyczaj drogi, tak, że tylko najzamożniejsi byli w stanie nosić szaty jedwabne. Dopiero w 4-tem stuleciu spadły w Rzymie ceny jedwabiu o tyle, że każdy z ludu mógł się ubierać w szaty wykonane z tego materiału.

Zresztą bardzo długo nie wiedzieli Rzymianie w ogóle skąd jedwab właściwie pochodzi! Herodot poczytywał go za wełnę pewnego w Indiach Wschodnich dziko rosnącego drzewa, tak samo twierdził Teofrast, że materiał ten jest pochodzenia roślinnego. Strabon wywodzi pochodzenie jedwabiu z czerwonej kory pewnego gatunku drzewa, a nawet Pliniusz był o pochodzeniu jedwabiu błędnie poinformowany. Przez długi przeciąg czasu uważano jedwab za roślinę wełnistą, rozwijającą się na liściach drzew. Można z tego wywnioskować, że Chińczycy umieli przez długi czas wyśmienicie zachować tajemnicę hodowli gąsienicy jedwabnika. Prawdopodobnie ogłaszano też umyślnie podobne bajki, aby oszukiwać świat. Dopiero w drugim stuleciu po narodz. Chr. dowiedział się szerszy ogół, że producentem jedwabiu jest owad, a nie roślina. Homilie św. Bazyleusza zawierają po raz pierwszy prawdziwe dane o pochodzeniu jedwabiu i gąsienicy jedwabnika.

Jako wynik wielkich wędrówek narodów na końcu starożytności można uważać okoliczność, że starożytni Germanie poznali jedwab za pośrednictwem Rzymian. Gdy król Gotów Alaryk zgodził się w roku 409 odstąpić od oblężenia Rzymu, zażądał on za to obok złota, 4000 szat jedwabnych. Siedzibą wysoko rozwiniętego przemysłu tkalnego jedwabiu była dawniej Fenicja i Persja — przemysł bizantyjski doszedł dopiero później do znaczenia. W Konstantynopolu znajdowały się manufaktury jedwabiu w t. zw. gineceach, czyli „babińcach“ , a prawdopodobnie zajmowały się tą pracą wyłącznie rodziny niewolników. Cesarz Justynian popierał wydatnie przemysł jedwabniczy, ogłosił go ale, na jego szkodę, jako monopol koronny. W czasach tych posiadała Persja monopol światowy jedwabiu, co Justynian bardzo niemile odczuwał. To też, gdy mu dwóch perskich mnichów zaproponowało zaprowadzenie hodowli jedwabnika w Konstantynopolu, zgodził się cesarz na tę propozycję i przyrzekł im wysokie nagrody. I w rzeczywistości wrócili przedsiębiorczy mnisi w roku 552 do Konstantynopolu, przynosząc z sobą w wydrążeniach lasek bambusowych pewną ilość jajek jedwabnika. Hodowla gąsienic jedwabnika znalazła w owym czasie z Chin szerokiego rozpowszechnienia na całą Azję zachodnią i stała w Tybecie, zwanym wówczas Khotan w pełni rozkwitu. W każdym razie stał się cesarz Justynian twórcą greckiej kultury jedwabnika, pomimo tego, że jej rozwój trwał przez kilka dziesiątek lat. Środowiskiem hodowli jedwabników w Grecji stał się Peloponez i zasługuje na uwagę, że półwysep zmienił swą nazwę dzięki swym rozległem plantacjom drzewa morwowego, na Morea. Perski monopol światowy w jedwabiu został tym samym podkopany i ulec musiał siłą rzeczy znacznej redukcji. W międzyczasie zainicjowała Turcja, która zdobyła politycznie wielkie znaczenie, również hodowlę jedwabnika z doskonałym wynikiem, na co Persowie patrzyli zawistnym okiem. Gdy Maniaks, poseł tureckiego domu panującego Dizabulidów, zjawił się na dworze perskim, został on tam nie bardzo mile przyjęty, a król perski Chosrow zdecydował się zakupie cały zapas jedwabiu, który poseł miał z sobą. Aby dowieść, że Persowie mogą się w zupełności obyć bez surowego tureckiego jedwabiu, kazał król perski cały zakupiony zapas publicznie spalić. Tu odgrywały poważną rolę też względy polityczne, bo Sassanidzi bali się pochodów podbojowych Turków i wydali zakaz kupowania od nich surowca. Turcy zdołali jednak, obchodząc Persję, odnaleźć drogę handlową do Chin i wyprowadzali stamtąd surowy jedwab aż do Konstantynopola. Przy końcu 6-tego stulecia postąpił rozkład wewnętrzny w państwie Sassanidów tak daleko, że o perskim monopolu handlowym nie może już być mowy. W 7-mym stuleciu osiągnął turecki przemysł jedwabniczy, którego środowiskiem był Konstantynopol, swój czasokres rozkwitu. Tak samo obudził się tu do nowego życia niegdyś tak ceniony przemysł farbowania na purpurowo. Technika tkalna jedwabiu również poczyniła wielkie postępy, tak samo starano się uprzystępnić tkaniny jedwabne szerszym warstwom ludności, nie wytwarzając ich z czystego jedwabiu, ale tworząc materiały mieszane z bawełną i przędzą lnianą, które to tkaniny były znacznie tańsze. Od 7-mego do 11-tego stulecia był Konstantynopol światowym centrum handlu światowego jedwabiem, który dostarczano stąd na cały zachód Europy.

Po załamaniu się potęgi perskiej wzniosło się na jej gruzach światowe państwo Arabów. W swych zwycięskich pochodach zaprowadzili Arabowie kulturę jedwabnika z Azji środkowej na zachód ożywiając po raz wtóry przemysł jedwabniczy w Konstantynopolu. Arabowie jako progonowie swoistego wschodniego kierunku sztuki, zapłodnili nadzwyczajnie ornamentykę, i dziś jeszcze znamy arabeski, pochodzące od Arabów. Panowanie koloru żółtego, jako ulubionego koloru Allacha, znamionuje tę całą epokę sztuki. Prawie w tym samym czasie, w 7-mym stuleciu naszej ery, nastąpił również i w Chinach czasokres wysokiego rozwoju przemysłu jedwabniczego. Li-ju-en, założyciel potężnej dynastii Tang zaprowadził w państwie, spustoszonemu przez wojny domowe porządek i spokój i od 7-mego do 10-tego stulecia staje się jedwab surowy jednym z głównych artykułów wywozowych Chin. Produkcja jedwabiu w czasie tym osiągnęła w Chinach ogromne rozmiary. Tak ofiaruje w roku 819 namiestnik prowincji Honon cesarzowi Hien-Tsang jako trybut ludu 8000 sztuk tkanin jedwabnych, proponując, aby rozporządzał jeszcze dalszymi 100000 sztukami. Namiestnika tego zdystansował pewien mandaryn, darowując cesarzowi Kong-Tsong w roku 825 milion sztuk jedwabiu. W czasach tych ubierała się w Chinach tak szlachta jak i ludność pospolita na co dzień w szaty jedwabne. Rząd chiński protegował przemysł ten pod każdym względem, urządzając wystawy i rozdzielając nagrody. Podobnie jak Chiny przeżywała i Japonia w tym czasie erę rozkwitu przemysłu jedwabniczego. I tu protegowało państwo kultury jedwabników i tkalnie materiałów jedwabnych pod każdym względem.

Po podbiciu Persji przez Arabów, starali się ostatni nadzwyczajnie o rozwój hodowli jedwabników. M. in. byli hodowcy wolni od wszelkich podatków a w 9-tem stuleciu ukazał się na rynkach jedwabiu materiał ten, wytwarzany z nici gładkich i kręconych w takich ilościach, że jedwab chiński miał w walce konkurencyjnej z wytwórczością arabską bardzo trudne stanowisko. W tymże czasie rozpoczyna perska wytwórczość tkacka wytwarzać swe światowej sławy tkaniny atłasowe i aksamitne. Damaszek staje się sławnym przez tkaniny jedwabne, wyróżniające się swoistym artyzmem, znane dziś jeszcze ogólnie pod nazwą adamaszku. Niedługo potem przeniosło się środowisko przemysłu wytwórczości jedwabiu do Bagdadu i to na skutek imigracji tusteryjskich rodzin tkackich. Początkowo nie odgrywał jedwab u Arabów żadnej poważniejszej roli z powodu że noszenie jedwabiu było wyznawcom Koranu, jako zbytek surowo zakazane. Pierwszy raz przełamał pewien Arab w mieście Basra ten zakaz proroka i odtąd datuje używanie jedwabiu u Arabów, które w czasach następnych zyskało coraz to więcej zwolenników. Arabowie prowadzili bardzo ożywiony handel jedwabiem drogą lądową i morską, wywożąc go do Chin i do Indii, przy czym wyspa Cejlon odgrywała w handlu tym wielką rolę. W międzyczasie rozwijała się coraz to więcej hodowla jedwabiu surowego w Małej Azji, tak że w 12-stym stuleciu Chiny jako dostawca jedwabiu już nie wchodziły wcale w rachubę, bo miejsce ich wytworów zajęły tkaniny pochodzące z Małej Azji, pomimo to że Chiny dostarczały zachodowi materiału tego przez więcej niż 1000 lat. Konstantynopolitański przemysł jedwabniczy osiągnął w 11-tym stuleciu nowy okres rozkwitu, przy czym wyróżniły się szczególnie manufaktury w Koryncie, Atenach i Tebach, stając się sławnymi na cały świat. Ożenek cesarza niemieckiego Ottona II z grecką księżniczką Teofano spowodował, że jedwab konstantynopolitański dostał się drogą bezpośrednią do Niemiec, czego dowodzą zachowane do dziś szaty jedwabne, znajdujące się w skarbcach kościelnych.

Chrześcijaństwo posługiwało się jedwabiem do celów kościelnych w coraz to większej mierze. Do Polski wprowadzono jedwab po raz pierwszy prawdopodobnie w 10 stuleciu, i to przez królową Dąbrówkę z Czech. W 11 stuleciu używanie jedwabiu było w Polsce już więcej rozpowszechnione, a na targi lwowskie i krakowskie zwożono materiały te ze wschodu. Podczas wojen krzyżowych weszła kultura zachodu z kulturą wschodnią w ściślejszy kontakt i poznano wschodni przepych w noszeniu szat jedwabnych. Katolicki kult kościelny posługiwał się jedwabiem w szczególnej mierze, ale i na zamki wielmożów, do świata niewieściego znalazł jedwab swą drogę. Światowymi magazynami jedwabiu były Konstantynopol, Damaszek, Trapezunt, a przede wszystkim Aleksandria, skąd Arabowie rozwozili go na cały świat. Szczególnie pożądanym był wówczas syryjski jedwab aksamitny, który stał się prawie wyłącznym przywilejem kościoła i państwa. Taft był zwykłą tkaniną jedwabną, pochodzenia perskiego a zachód poznał go ogólnie w 14-stym stuleciu. Tkaniny atłasowe wykonywano już w dawnych czasach w Chinach i mianem tym określono jedwab gładki. Nazwę swą wziął ten rodzaj tkaniny od Arabów, bo „atlas” oznacza po arabsku „gładki”. Oznaczenie satyn pochodzi od nazwy miasta wywozowego Tsetung w Chinach, zwanego dziś Tswan-tszeu-fu. Arabowie utworzyli z chińskiej nazwy Tsetung swoje określenie „sejtun”, która ukazała się później w Hiszpanii jako „asejtuni” i „satuni”, aby w końcu wypłynąć we Francji jako „satouin” wzgl. „satin”.

Z czasów średniowiecza zachowały się niestety tylko fragmenty delikatnych tkanin jedwabnych i to najczęściej w starych bibliach, w których napotykamy je wlepione jako pierwsze karty. Prócz tego zachowały się również fragmenty szat liturgicznych i całunów pośmiertnych z jedwabiu. Niektóre z nich znajdują się w skarbcach kościelnych tumów w Gnieźnie, Poznaniu i Krakowie, o ile chodzi o ziemie polskie. W historii późniejszej aż do czasów dzisiejszych zachował jedwab nie tylko swe stanowisko jako piękna tkanina, ale je znacznie silniej ufundował. Jedwab należy dziś do kobiety, jest on najsilniejszym sprzymierzeńcem jej piękności, jednym z najskuteczniej działających środków walki, z którego użycia kobieta już nigdy nie zrezygnuje.



tagi: jedwab  ludwik rządkowski 

bolek
23 listopada 2021 13:00
14     1024    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @bolek
23 listopada 2021 13:04

Nagrałem dziś krótką pogadankę o metodach edukacji w drukach zwartych, zwanych też czasem książkami. To jest niesamowite - Uczeń krawiecki - pismo takie było...I takie materiały tam publikowano nie przejmując się czy ten uczeń nie zostanie czasem przytłoczony nawałem informacji

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @bolek
23 listopada 2021 13:19

Ciekawe czy "nasi" parali się handlem jedwabiem. Wiem na pewno, że w Fondaco dei Tedeschi w Wenecji byli kupcy polscy handlujący czerwcem, który był tam poszukiwanym barwnikiem do czasu wprowadzenia koszenili. Ale to już nieco później. 

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @bolek
23 listopada 2021 13:34

Turcy zdołali jednak, obchodząc Persję, odnaleźć drogę handlową do Chin i wyprowadzali stamtąd surowy jedwab aż do Konstantynopola. Przy końcu 6-tego stulecia postąpił rozkład wewnętrzny w państwie Sassanidów tak daleko, że o perskim monopolu handlowym nie może już być mowy. W 7-mym stuleciu osiągnął turecki przemysł jedwabniczy, którego środowiskiem był Konstantynopol, swój czasokres rozkwitu.

Błąd czy skrót myślowy? W 7 stuleciu nikt właściwie jeszcze o Turkach nie słyszał... Wygląda jakby autor utożsamiał Bizancjum z Turcją.

Światowymi magazynami jedwabiu były Konstantynopol, Damaszek, Trapezunt, a przede wszystkim Aleksandria, skąd Arabowie rozwozili go na cały świat.

Pojawia się Trapezunt Piotera z Gruzińską królową i jej kozackim mężusiem ;)

zaloguj się by móc komentować


tadman @bolek
23 listopada 2021 14:06

Czy jeszcze istnieją zakłady w Milanówku?

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski 23 listopada 2021 13:04
23 listopada 2021 14:23

Bardzo fajna pogawędka, a Zyszko robi świetną robotę!
Pisemko właściwie, dodatek do gazety krawieckiej "Odzież".

zaloguj się by móc komentować

bolek @ahenobarbus 23 listopada 2021 13:19
23 listopada 2021 14:24

Obstawiam, że tak, ale mogę się mylić ;-)

zaloguj się by móc komentować

bolek @smieciu 23 listopada 2021 13:34
23 listopada 2021 14:29

Widzę, że ahenobarbarus już odpowiedział :)

zaloguj się by móc komentować

bolek @tadman 23 listopada 2021 14:06
23 listopada 2021 14:30

Coś istnieje chyba ->https://jedwab-polski.pl/pl/o-firmie

zaloguj się by móc komentować

chlor @bolek
23 listopada 2021 20:45

Atłas jedwabny jest nadal drogi. Około 130 za metr kwadrat..Chyba drożej niż skóra bydlęca. Drogi jest również brezent bawełniany. Teraz prawie wszystkie tkaniny od atłasu przez swetry, koce,  garnitury, szmaty do podłogi do worków na węgiel robi się z odpadów PET.

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @chlor 23 listopada 2021 20:45
24 listopada 2021 08:18

Technologia  poszła mocno do przodu ;-)

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @chlor 23 listopada 2021 20:45
24 listopada 2021 12:13

Bez przesady. Tylko nie "szmaty do podłogi". Ten niezbyt szlachetny wyrób nie może nie być z bawełny, bądź lnu, bo inaczej nie bedzie "zbierał" z podłogi.

zaloguj się by móc komentować

Paris @bolek
25 listopada 2021 20:00

Alez  przeciekawa  gawede...

...  udalo  Ci  sie  znalezc,  po  prostu  PERELKA  !!!

Wiem  jak  wygladaja  adamaszki  -  bo  z  nich  moja  mama  kiedys,  dawno  temu  u  siostr  zakonnych  przy  Zelaznej  uszyla  4  koldry  z  8  wzorow  adamaszku...  pieknego  chinskiego  adamaszku,...  koldry  sluza  nam  do  dzis  i  ciagle  sa  w  naprawde  dobrym  stanie,  pomimo  znacznego  uplywu  czasu.

Raz,  kilka  lat  temu  mi  zlozylo  mi  sie  byc  na  otwarciu  nowej  kolekcji  wyrobow  jedwabnych  w  duzym  butiku  u  "Hermes'a",...  te  fulardy,  gawroszki,...  polhaleczki,  haleczki,  koszulki,  majteczki  -  takze  w  kropeczki,  itp.  cudenka...  no,  nie  moge  zapomniec  o  tamtych  wrazeniach  !!!

Wspanialy  wpis,  dziekuje,

zaloguj się by móc komentować

bolek @Paris 25 listopada 2021 20:00
27 listopada 2021 12:08

Dzięki :) mnie też się podoba :D

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować