Czytajcie marksistów! - tako rzecze Gabriel ;-) No to czytamy.

Nie pamiętam dokładnie gdzie pierwszy raz zetknąłem się z nazwiskiem Fiderkiewicz i dlaczego zainteresowałem się bliżej tą postacią, ale po lekturze jednej z jego wspomnieniowych książek mogę powiedzieć, że warto było poświęcić trochę czasu.

Alfred Fiderkiewicz - lekarz, komunista, więzień KL Birkenau, przyjaciel Bieruta, dyplomata, przelotnie prezydent Krakowa, literat.

Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem, a patrząc na jego "dorobek" to nie był to pierwszy lepszy, czerwony cep. Czytając jego bio w wiki, uwagę moją zwróciło lakoniczne zdanie , że "Napisał kilka książek, głównie o charakterze wspomnieniowym." Takie książki jak wiemy mogą zawierać wiele ciekawych, nigdzie nie publikowanych, informacji. Szybka kwerenda na allegro zwróciła kilka tytułów. Na początek zakupiłem dwie sztuki, ale chyba wrócę po resztę bo cena przystępna, a i pan Alfred nie przynudza.

Na pierwszy ogień poszły wspomnienia z okresu kanadyjskiego, "Na placówce w Kanadzie", gdzie autor opisuje swoje boje z kanadyjską biurokracją, próbując odzyskać arrasy wawelskie, o polskim złocie nie wspominając.

Arrasy przewijają się przez całą książkę. Ja kiedyś czytałem jakiś artykuł, pewnie w "Mówią Wieki", o tym jak to Polska ludowa odzyskała arrasy i zawartość Skarbca wawelskiego po długich zabiegach, ale te szczegóły, które opisuje p. Alfred to mogłyby posłużyć do napisania scenariusza filmu sensacyjnego. Poniżej mała próbka:

"W ottawskim klasztorze Przenajświętszej Krwi Jezusowej Zaleski i Semil, legitymując się hasłem "Matka Boska Częstochowska", prosili, by umożliwiono im dokonanie konserwacji zbiorów. Przeorysza odpowiedziała jednak, że zbiory zostały przed kilkoma dniami zabrane przez nie znanych jej ludzi, którzy podali to samo hasło. Niewiele więcej potrafiła powiedzieć, zapamiętała tylko człowieka z guzem na szyi, który był już w klasztorze poprzednio."

:D

Co jeszcze?

- Polskie złoto w kanadyjskim depozycie

- Wizyta Świerczewskiego

- Żydowski importer polskiego szkła

- Datki na różne zbożne cele

- Emigracja do USA na początku wieku

- i wiele, wiele innych

Na zachętę przytoczę jeszcze krótką rozmowę autora z ówczesnym Ministrem Finansów Kanady.

"W końcu wrześnie 1946 roku złożyłem wizytę ministrowi finansów. Był nim James Lorimier Illsley.

Na pytanie czy mógłby mnie poinformować, gdzie jest przechowywane polskie złoto znajdujące się w Kanadzie, odrzekł:
- W naszym skarbcu w Bank of Canada znajdują się sztaby złota wartości około siedemnastu i pół miliona dolarów.
Ale na pytanie, kiedy moglibyśmy odebrać depozyt, wzruszył ramionami, pomyślał chwilę i rzekł:

- Nie wiem, czy złoto do was należy, bo upominają się o nie ci, którzy je złożyli: przedstawiciele Narodowego Banku w Polsce. Nie wydałem depozytu, ponieważ do tego potrzebna mi uchwała rządu, a rząd nie podjął żadnej decyzji.
Podziękowałem ministrowi i dodałem, że polski rząd emigracyjny utracił wszelkie prawa z chwilą uznania polskiego Rządu Jedności Narodowej, którego jestem reprezentantem.

Tak, tak - powtórzył półgłosem minister - ale złoto nie należy do rządu polskiego, tylko do Banku Narodowego w Polsce."

Zachęcam do lektury :)

 

---

tagi: arrasy wawelskie 

	bolek
	26 czerwca 2020 16:00

23     1702    6 zaloguj sie by polubić