Egipska pszenica
Z góry przepraszam za ten lekko zwodniczy tytuł. Nie będzie nic o handlu zbożem, będzie o teatrze :)
Najpierw zobaczyłem ten plakat, który mnie „urzekł” do tego stopnia, że postanowiłem Wam go pokazać.
https://polona.pl/archive?uid=42778157&cid=43152349&name=download_fullJPG
Plakat jak plakat, ale ile tam jest różnych ciekawostek.
Okazuje się, że przed wojną kostiumy do sztuk teatralnych, i nie tylko kostiumy, dostarczane były przez lokalnych producentów. Nie wiem czy wszystkie i czy to była taka praktyka, ale tak było w tym przypadku. Nie wiadomo czy oni te kreacje wypożyczali, czy sprzedawali na potrzeby sztuki, ale później w ramach reklamy można było się znaleźć na afiszu. Takie przedwojenne „lokowanie produktu”. Po sztuce idziemy na zakupy do pobliskiej pracowni :)
Druga kwestia to ceny biletów w rozbiciu na lokalizację. Od razu widać, które miejsca nobilitowały.
Jeśli chodzi o bilety to bardzo interesująca jest informacja o ustawowym podatku na bezrobotnych i Czerwony Krzyż.
Na koniec kilka słów o autorce tego „dramatu społeczno-obyczajowego”.
Jeśli już w ogóle kojarzyłem kto zacz Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, to zawsze kojarzyło mi się to nazwisko z ulubioną poetką Marka Niedźwieckiego :) Dawno, dawno temu, czytywał nawet jej wiersze na antenie programu 3 i tak mi to jakoś utkwiło. Czyli poetka i jak się teraz okazało dramaturg. Dramaturg bardzo zdolny i efektywny:
Urocza historia, prawda? :)
Poza tym „Publicznie żądała obyczajowego równouprawnienia kobiet, swobody i szczerości kultury erotycznej. (…) Boy-Żeleński napisał: "mężczyzna wobec dramatu Pawlikowskiej staje nieraz w zawstydzonym i pozbawionym obrony położeniu".”
I takie tam ciekawostki. Tak w ogóle, to jest temat na osobny wpis.
Aha, w 1994 Olga Lipińska wyreżyserowała spektakl telewizyjny w doborowej obsadzie.
tagi: maria pawlikowska-jasnorzewska egipska pszenica teatr słowackiego
![]() |
bolek |
20 listopada 2018 13:40 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @bolek |
20 listopada 2018 14:32 |
Przepraszam za ten lekko zwodniczy komentarz, ale nie będzie o sztuce Pawlikowskiej, ale o przerobionej na spektakl nowelce Sienkiewicza. Oto na plakacie reklamującym przedstawienie "Szkice węglem" według Sienkiewicza, granej po prowincjonalnych budach napisane było
Rzepa - Gołas
Rzepowa - Wałkówna
Zołzikiewicz - Zbiróg
Pisałem już o tym, ale co tam, można powtórzyć. Anegdotę opowiadał Rzepa-Gołas, jak go jeszcze w telewizji pokazywali
![]() |
saturn-9 @bolek |
20 listopada 2018 14:37 |
ETO frajda taki wpis. Mam pytanie do Gospodarza ewentualnie do Czytelników. Czy wtedy był taki powszechny zwyczaj pisać: 'początek o godz. 8 wieczorem'? Że to taki anglosaski myk '8 pm', to wiem.
'8' ? A może to jednak jakaś plaga ezoteryczna coby zapobiec ewentualnej pladze egipskiej? I jeżeli już to macherzy teatru zadbali o pozytywne znaki wotywne?
Pouczające takie plakaty z innej epoki.
Przebywanie na pokładzie SN nabiera charakteru nieustającego surfowania na wznoszącej fali 'etosu frajdy'. Dzięki.
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski 20 listopada 2018 14:32 |
20 listopada 2018 14:39 |
Wyborna anegdota :D
![]() |
bolek @saturn-9 20 listopada 2018 14:37 |
20 listopada 2018 14:43 |
Ja nie mam bladego pojęcia...
![]() |
parasolnikov @bolek |
20 listopada 2018 15:03 |
Kurcze nastawiłem się jednak na rynek zboża w starożytnym świecie :)
Ale jestem pod wrażeniem, opłata na czerwony krzyż jest lepsza niż egipskie plagi :)
![]() |
bolek @parasolnikov 20 listopada 2018 15:03 |
20 listopada 2018 15:20 |
Przyznam sie, że mnie ten tytuł też zwiódł ;-)
Okazało się, że to "Gorzka opowieść o konserwatywnym pojmowaniu ról żeńskich i męskich oraz dulszczyźnie zakończona happy endem z liberalnego, feministycznego punktu widzenia." :D
![]() |
maria-ciszewska @saturn-9 20 listopada 2018 14:37 |
20 listopada 2018 16:48 |
Zawsze była "8", dopiero od jakichś -dziestu lat zaczęła dominować "20".
Na marginesie - Orwell w "1984" zażartował sobie: - Zegar wybił godzinę trzynastą.
![]() |
valser @bolek 20 listopada 2018 15:20 |
20 listopada 2018 16:50 |
Pawlikowska-Jasnorzewska. Zboczona feministka, wykolejona degeneratka z pretensjami do swiata. Dzisiaj literaturoznawcy maja dylemat "ktora z jej twarzy byla prawdziwa" - ta ktora prezentowala ludziom na codzien, czy ta z jej poezji?
Ja juz wole ta egipska przenice, wypieczona na chleb, sferentowana na piwo, albo wypedzona w gorzale.
![]() |
bolek @valser 20 listopada 2018 16:50 |
20 listopada 2018 18:43 |
Ha ha ha :)
Brakowało mi Twojego komentarza :D
![]() |
valser @bolek 20 listopada 2018 18:43 |
20 listopada 2018 19:14 |
Jej tzw. poezja, a w zasadzie pornograficzne zwierzenia nie byly za bardzo zwalczane za komuny. Gdzies nawet w szkole sredniej trzeby bylo podziwiac te potelepane wynurzenia. A to znaczy, ze najprawdopodobniej ona byla polaczona niewidocznymi rurkami z systemem, ktory wtedy i pozniej ja promowal. Mysle, ze to by wyszlo, gdyby zrobic wieksze wykopki w zyciorysie.
A wtedy to wyglada tak, ze mamy do czynienia ze zdegenerowana baba, ktorej tzw. tworczosc to sa slodkie pierdy dla niezorientowanych.
A swoja droga... ile to mozna sie dowiedziec z niby lakonicznego plakatu.
![]() |
syringa @valser 20 listopada 2018 19:14 |
20 listopada 2018 20:35 |
Rzadko sie z Panem zgadzam ale tu -w całej pełni.
TO byla tzw.wredna baba (mówiąc cytatem z jej "twórczości" -baba dziwo.
W dziecinstwie upadła podobno z huśtawki, źle jej złożono rękę i zaczął jej garb wyrastać -tłumiony chytrymi falbankami etc
Ale uraz został i była bardzo zlośliwa.
Duży kontrast do jej zwiewnej poezji (lubię) ale to -wiekszość pochodzila z imaginacji...
Jeden ze slynniejszych jej wierszy "Pocałunki" (rozsławiony przez następną "babę -dziwo" (też genialną w swym fachu i też wredną: E Demarczyk ) powstał na kanwie jej przygody "jednej nocy" w Paryżu z francuskim (belgijskim ?) lotnikiem (pisal o tym "Przekrój" ? "Tyg Powszechny"? -w czasach gdy go jeszcze czytalam .
DLa niego była to nic nie znacząca przygoda, dla niej - ALe prawdziwi poeci tak mają....
Ja straciłam do niej resztki sympatii -jako do czlowieka, gdy przeczytałam jej listy pisane juz w Anglii do Slonimskich (podobno z nim też miała romans). Przyzwyczajona do trwonienia dużych pieniędzy tatki nie mogła przywyknąć do skromnych warunków i pensyjki ostatniego męża -w przeciwieństwie do SLonimskich dysponujących dużą forsą żony Slonimskiego. Koniecznie chciała sie z nimi "zaprzyjaźnić" ale cwany AS nie byl do tego skory...
A komuniści?
1.No cóż -trzeba bylo coś dać "gawiedzi"
2.Jej siostra: głupiutka M. Samozwaniec popełniła w latach 50. "powieść satyryczną" gdzie opluła własną klasę : ziemiaństwo. (warto przeczytać wspomnienia jej 3. męża NIewiadomskiego -"30 lat życia z Madzią"
KOmuna nie przebacza.
Komuna pamięta.
![]() |
valser @syringa 20 listopada 2018 20:35 |
20 listopada 2018 21:30 |
Rosa Luxemburg miala podobnie. Zle leczona choroba biodra i cale zycie kustykala. Kandydatka na zone zadna, bo brzydka i niepelnosprawna, a na dodatek z niezamoznej rodziny. No, ale byla "desperado" i szukala chlopa wsrod rewolucjonistow, bo ci jak juz dobrze popili i zapodali innego towaru, to siekli wszystko bo nie byli ani zbyt wybredni, a ponadto szukali nowych doznan.
Rosa byla rownie wredna jak Maria P-J. Los je strasznie potraktowal, a rewolucja socyalna wyciagnala te szumowiny na wierzch. Obydwie byly straszne.
![]() |
bolek @valser 20 listopada 2018 19:14 |
20 listopada 2018 22:40 |
"Jej tzw. poezja, a w zasadzie pornograficzne zwierzenia nie byly za bardzo zwalczane za komuny."
Zauważ, że generalnie większość tych "pornografów" z 20-lecia nie było zakazanych za komuny. Zgodnie z zasadą, po pierwsze primo - Deprawacja :/
"A swoja droga... ile to mozna sie dowiedziec z niby lakonicznego plakatu."
Prawda? Sam sie zdziwiłem. ;-)
![]() |
Szczodrocha33 @valser 20 listopada 2018 16:50 |
21 listopada 2018 00:29 |
Teraz jej wiekopomne dzielo kontynuuje Kazimiera Szczuka.
![]() |
bendix @Szczodrocha33 21 listopada 2018 00:29 |
21 listopada 2018 09:15 |
Jak byś mógł z rana nie pisać tego nazwiska bo mi apetyt psujesz.
![]() |
bendix @Szczodrocha33 21 listopada 2018 00:29 |
21 listopada 2018 09:17 |
Ona mi tylko pasuje do przemalowania się pastą do butów na czarno i z tym drugim na marsze.
![]() |
saturn-9 @maria-ciszewska 20 listopada 2018 16:48 |
21 listopada 2018 10:29 |
Zawsze była "8", dopiero od jakichś -dziestu lat zaczęła dominować "20".
Dziękuję za podpowiedź. Z dzieciństwa pamiętam takie namiary jak 'czwarta po południu' czy 'o szóstej wieczorem'. Z tym da się żyć.
Ale czy tak było zawsze? Znaczy się 'lud' swoje a 'piśmienni' swoje. Po totalnej alfabetyzacji i mediatyzacji 'piśmienni' narzucają swoje schematy szatkowania, odczytywania czasu. Czas letni, wspólne strefy czasu np czas środkowoeuropejski. Ten namiar 'środkowoeuropejski' cechuje niezła rozpiętość na mapie.
A od strony praktycznej to taki wypad do teatru na spektakl powiązany jest z okienkiem czasu na 'frajdę'.
Czas upływa...